Pełny ekran lub ESC | Wielkość czcionki Mniejsza– Większa+ 100%100% | ||
Stare wersje przeglądarek Stare wersje przeglądarek |
♦ ♦ ♦ Śp. Zofia Grzelczyk ( Pilc ) ♦ ♦ ♦
Wczoraj w kościele pw. Św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu,podczas uroczystej Mszy św. koncelebrowanej, pożegnaliśmy śp. Zofię Grzelczyk. Z tym kościołem pani Zofia była szczególnie związana od lat Przez 24 lata z pieczołowitością i ogromną starannością gromadziła i porządkowała materiały do procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego Popiełuszki. Doceniona przez władze kościelne, pełniła funkcję notariusza w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego. Ta sprawa zawsze miała dla niej priorytetowe znaczenie. Poświęcała się jej do końca, zmagając się z chorobą. Swoją cichą, pokorną, benedyktyńską pracą wzbudzała szacunek współpracowników. Życzliwością, miłością do ludzi, ofiarnością i serdecznymuśmiechem zjednywała przyjaciół, którzy licznie uczestniczyli w ceremonii pogrzebowej. Ksiądz infułat Zdzisław Król, osobisty spowiednik śp. Zofii,który przewodniczył Mszy Św., mówił o niej jako o osobie wielkiego ducha, pełnej szlachetnej ofiarności dla Kościoła i Ojczyzny, świętej. Po Eucharystii wierni, stojąc przy trumnie zmarłej zwróconej w kierunku grobu ks. Jerzego, odmówili modlitwę o rychłą beatyfikację Sługi Bożego. Po czym kondukt pogrzebowy udał się na cmentarz Wawrzyszewski, gdzie została złożona do grobu trumna z ciałem śp. Zofii Grzelczyk. MJ MYŚL JEST BRONIĄ Piątek, 7 sierpnia 2009 Nasz Dziennik 11 Na co dzień naśladowała księdza Jerzego Z wiarą w życie wieczne i zmartwychwstanie otaczamy trumnę śp. Zofii Grzelczyk. Dziś żegnamy Ją z wielkim bólem, ale i głębokim przekonaniem, że śp. Pani Zosia uczyniła swoje życie służbą innym, Polsce i Kościołowi. Lakowanie dokumentów procesu beatyfikacyjnego księdza Jerzego Popiełuszki na szczeblu diecezjalnym celem przekazania jej do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Od lewej: o. Gabriel Bartoszewski, Zofia Grzelczyk i Katarzyna Soborak Patrząc na Jej życie, zawsze budowałem się Jej wiarą nie tylko w to, że Bóg jest, ale że otacza nas wszystkich swoją miłością. Jej życie to kroczenie dzień po dniu drogą wyznaczoną przez Jezusa Chrystusa w słowach Ewangelii. Ta wiara pozwalała Jej przetrwać jakże trudne nieraz dni czy chwile, a w ostatnich latach pozwalała przetrwać cierpienie spowodowane chorobą. Z tej głębokiej wiary rodziła się w Jej życiu miłość do Boga, Ojczyzny i człowieka. Miłość Boga to pełnienie Jego woli z radością i pokojem, bez buntu i skarg. Tak właśnie żyła Pani Zosia. Miłość Ojczyzny urzeczywistniała się w Jej życiu różnorodną troską o Polskę niepodległą i wolną. W tę miłość wpisuje się Jej trwająca ponad 20 lat służba sprawie ks. Jerzego Popiełuszki. Wszyscy doskonale wiemy, z jaką miłością i serdecznością ogarniała każdego pielgrzyma, posługując w Służbie Informacyjnej przy grobie Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki. Powołana przez Jego Eminencję ks. Józefa Kardynała Glempa, Prymasa Polski, jako notariusz w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego na szczeblu diecezjalnym, poświęciła wiele czasu na przygotowanie potrzebnej dokumentacji. Sprawa ks. Jerzego pochłaniała Ją tak bardzo, że przez ostatnie lata spędzała wiele godzin w naszej parafii, porządkując i gromadząc materiały o życiu Kapłana Męczennika. Zawsze miałem głębokie przekonanie, że Pani Zosia na co dzień naśladowała ks. Jerzego, w którym widziała „niezłomnego obrońcę praw Bożych i ludzkich, danego Ojczyźnie naszej i światu jako znak zwycięstwa miłości nad nienawiścią". Pani Zosiu, jako proboszcz naszej wspólnoty z głębi serca pragnę Ci bardzo serdecznie podziękować za Twoje oddanie sprawie ks. Jerzego i za czas, jaki spędziłaś w parafii u jego grobu. W każdym człowieku Pani Zosia starała się widzieć dobro i - na ile było to możliwe - służyć swoją osobą. Zawsze uśmiechnięta i pogodna, w trudnych sytuacjach starała się łagodzić i jednoczyć, a nie dzielić. Życie Pani Zofii wypełnione było służebną pracą, dobrocią i głębokim zawierzeniem Bogu codziennych spraw. Wierzymy, że te dobre czyny idą razem z Nią przed Boży tron. Do Jej życia można odnieść słowa św. Pawła skierowane do Tymoteusza: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na koniec odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia (2 Tm 4,7-8). Wieczny odpoczynek racz Jej dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj Jej świeci na wieki. Amen. ks. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki Warszawa, 7.08.2009 r. |
niedziela w Warszawie. Zofia Grzelczyk nie żyje Gromadziła dokumentację do procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego Popiełuszki, była notariuszem procesu na szczeblu diecezjalnym Śp. Zofia Grzelczyk Mszę św. pogrzebową odprawiono 7 sierpnia w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, a następnie Zmarła została pochowana na cmentarzu na Wawrzyszewie. Śp. Zofię żegnał m.in. ks. prał. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława. - Patrząc na jej życie, zawsze budowałem się jej wiarą nie tylko w to, że Bóg jest, ale że otacza nas wszystkich swoją miłością. Jej życie to kroczenie dzień po dniu drogą wyznaczoną przez Jezusa Chrystusa w słowach Ewangelii. Ta wiara pozwalała przetrwać jej jakże trudne nieraz dni czy chwile, a w ostatnich latach cierpienie choroby. Z tej głębokiej wiary rodziła się w jej życiu miłość do Boga, Ojczyzny i człowieka - mówił ks. Malacki. Ks. prał. podkreślił, że sprawa beatyfikacji ks. Popiełuszki niezwykle pochłaniała Zmarłą. - Pani Zosiu, jako proboszcz naszej wspólnoty z głębi serca pragnę Ci bardzo serdecznie podziękować za Twoje oddanie sprawie ks. Jerzego i za czas, jaki spędziłaś w parafii u jego grobu. pch |
WSPOMNIENIA Nie doczekała beatyfikacji Do ostatniej chwili sprawa beatyfikacji ks. Jerzego była dla niej bardzo ważna. Czekała na tę wielką uroczystość. Mimo ciężkiej choroby miała nadzieję, że będzie mogła w niej uczestniczyć. Nie doczekała... Zmarłą Zofię Grzelczyk wspomina Katarzyna Soborak, kierownik Kościelnej Służby Informacyjnej przy kościele św. Stanisława Kostki Kochała Boga, Kościół, ludzi i Ojczyznę. Przez 24 lata bezinteresownie służyła w kościele św. Stanisława Kostki, poświęcając się pracy przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki i sprawie beatyfikacji kapłana męczennika. Zofia Grzelczyk urodziła się 6 września 1930 r. w Skarżysku Kamiennej, gdzie pracował jej ojciec inżynier chemik. Od 1940 r. mieszkała z rodzicami w Warszawie. Ukończyła Politechnikę Warszawską, uzyskując dyplom inżyniera chemika. W 1954 r. podjęła pracę w Instytucie Chemii Przemysłowej im. prof. Ignacego Mościckiego. W tej instytucji przepracowała 32 lata, ostatnio na stanowisku adiunkta naukowo-badawczego. Była członkiem NSZZ „Solidarność". Po wprowadzeniu stanu wojennego uczestniczyła w Mszach św. za Ojczyznę odprawianych przez ks. Jerzego Popiełuszkę w parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Jego wspaniałe homilie zachęciły ją do regularnego uczęszczania do tego kościoła. Opowiadała mi, że obecność w tej wspólnocie modlitewnej przynosi jej ukojenie serca. Łatwiej było wtedy znosić upokorzenia spowodowane wprowadzeniem stanu wojennego. Uważała, że na tych Mszach św. jeszcze bardziej zbliża się do Boga. Bardzo przeżyła męczeńską śmierć ks. Jerzego. Była obecna w kościele, gdy ogłoszono, że wydobyto go z Zalewu Wiślanego. Powtarzała wielokrotnie, że ten kapłan męczennik oddał życie za nas wszystkich, że zawdzięcza mu tak wiele. Kiedy dowiedziała się, że istnieje Kościelna Służba Informacyjna czuwająca przy grobie ks. Jerzego, bezpośrednio po przejściu na emeryturę, 1 października 1985 r., poprosiła o przyjęcie do zespołu. Od tej chwili Zosia z całym zaangażowaniem poświęciła się pracy przy grobie ks. Jerzego. Obsługiwała pielgrzymów, zbierała materiały dotyczące męczennika, współredagowała biuletyn „Bóg i Ojczyzna" wydawany przez kościół św. Stanisława Kostki. Jest współautorem albumu pt. „Jestem gotowy na wszystko" i książki „Ofiara spełniona", przygotowanych przez Wydawnictwo Sióstr Loretanek. Włożyła dużo pracy w tworzące się archiwum sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki. Miała udział w gromadzeniu materiałów potrzebnych do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego. Dekretem kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, została powołana na notariusza tego procesu, który na szczeblu diecezjalnym rozpoczął się 8 lutego 1997 r. Do ostatniej chwili sprawa beatyfikacji była dla niej bardzo ważna, czekała na tę wielką uroczystość. Mimo ciężkiej choroby miała nadzieję, że będzie mogła w niej uczestniczyć. Nie doczekała... Ciężko rozstać się z osobą, z którą pozostawałam w bardzo bliskich relacjach. Przez 24 lata służyłyśmy wspólnie wielkiej sprawie. Mam nadzieję, że Bóg przyjmie Zosię w swoje ramiona, gdyż nie poszła do Niego z pustymi rękami. Była osobą uczciwą, szlachetną, cechowała ją wielka bezinteresowność i pogoda ducha... Została odznaczona Prymasowskim Orderem „Wyróżniającemu się w służbie dla Kościoła i Narodu". Ze smutkiem, ale i z wielką nadzieją na Niebo dla niej żegnam naszą kochaną Zosię z całym zespołem Kościelnej Służby Informacyjnej. Mam nadzieję, że Bóg przyjmie Zosię w swoje ramiona, gdyż nie poszła do Niego z pustymi rękami Katarzyna Soborak Ks. Jerzy po nią wyszedł Postać Zofii Grzelczyk wyłaniała się ze stosu papierów za każdym razem, gdy przychodziłam do archiwum ks. Jerzego. Z nieodłącznym aparatem fotograficznym w ręku, całymi latami dokumentowała kolejne rocznice śmierci ks. Popiełuszki.Taką ją zapamiętałam. Była jedną z tych osób, które przyczyniły się do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego - choć mało kto o tym wiedział. A przecież to ona, wraz z Katarzyną Soborak, zaniosła do Prymasa Polski listy od ludzi z całego świata z prośbą o wyniesienie ks. Jerzego na ołtarze. Niezwykle godnie znosiła cierpienie, niemal do końca wierząc, że doczeka beatyfikacji. Teraz już wiemy, że doczeka z pewnością, ale będzie ją świętować tam, gdzie wszelkie święta obchodzi się w całej pełni. Wierzę, że to ks. Jerzy wyszedł po nią, podał dłoń i wprowadził ją do Królestwa Niebieskiego. Milena Kindziuk NIEDZIELA NR 33 (209)-16 SIERPNIA 2009 |